Nowy wymiar ekonomii. Wywiad z blogerką społeczną - Celiną Chełkowską

Slider_big_10599556_281964741987057_2314336389072536407_n
WYWIAD
20.05.2015
Skąd pomysł, by poświęcić bloga idei spółdzielczości?  

Mój blog, czyli Celina Chełkowska – Idea spółdzielni socjalnych przy zakładach poprawczych & promocja ES, www.celinachelkowska.wordpress.com oraz powiązane z nim konta na rożnych portalach społecznościowych jak Youtube, LinkedIn, Twitter czy Instagram są kontynuacją działań wynikających z bycia pomysłodawcą, pierwszym prezesem oraz administratorem profilu pierwszej w Polsce Spółdzielni Socjalnej powstałej przy zakładzie poprawczym dla chłopców w Poznaniu o wdzięcznej nazwie Herakles. Jako autorka i współtwórczyni zarówno idei, jak i bloga chciałam, mimo rezygnacji z pracy w zawodzie i oddania spółdzielni w ręce innego zarządu, zaznaczyć wagę i wartość swojego pomysłu w szerszym kontekście. Tak, by inni ludzie pracujący z młodzieżą niedostosowaną społecznie, z problemami na rynku pracy mogli z pomysłu korzystać pod jedynym warunkiem: to chłopcy i dziewczęta mają na nim korzystać i zarabiać. Tęsknota za spółdzielczością i resocjalizacją nie pozwoliła mi jednak poprzestać tylko na pisaniu o samej idei i tak powstała postać blogera społecznego.

Kim jest bloger społeczny? Jaka jest jego rola?

Bloger społeczny, nieważne dokąd jedzie i w jakim charakterze (prywatnie czy służbowo), poszukuje spółdzielni socjalnych oraz ośrodków wspierania ekonomii społecznej (ES). Odwiedza je (czasem uprzednio się anonsując, czasem przypadkowo) i sprawdza proponowane usługi, degustuje produkty. Zawsze płaci sam, a potem opisuje i ocenia na blogu to, co utkwiło mu w pamięci. Do dziś udało mi się zwiedzić 42 takie spółdzielnie plus parę ośrodków. Celem takiego działania jest chęć promowania tych spółdzielni socjalnych, których pomysły i jakość nie odstają od firm komercyjnych.

Które z odwiedzonych przez siebie miejsc, uważa Pani za godne naśladowania przykłady?
 

Świetnymi przykładami są: Spółdzielnia Socjalna Dalba z Pucka prowadząca Browar Spółdzielczy, Dobra Spółdzielnia Socjalna z Poznania prowadząca Dobrą Kawiarnię, Fajna Spółdzielnia Socjalna z Zabrza produkująca mydła w Kopalni Mydła czy Spółdzielnia Socjalna Jedynka wykorzystująca specjalny chów kóz do opieki nad rowami i wałami przeciwpowodziowymi. Dużo podmiotów ES ma ogromny potencjał. Widoczny nie tylko w realizowanych przez nie pomysłach, projektach czy programach, ale także w fantastycznych ludziach, od których nauka jest przyjemnością. Doświadczenie Agnieszki Dejny z Browaru Spółdzielczego, Elizy Chojnackiej i Agnieszki Nowickiej z Promocjone.com czy Konrada Wielgoszewskiego ze szczecińskiej spółdzielni Doozo, a także nieoceniona pomoc Agnieszki Kaczmarek z Print2You naprawdę wzbogaciło moją blogerską i doradczą pracę na rzecz ekonomii społecznej.

Jaki cel przyświeca Pani blogerskiej misji?

Przedstawiając opisywane podmioty oraz kreujących je ludzi, chcę trafić nie tylko do społeczników i spółdzielców, ale do wszystkich. Uświadamiać ich i przekonywać, by mogli sami świadomie wybierać, czy chcą by ich pieniądze były zyskiem dla jednego człowieka, czy korporacji, czy dla grup dzielnych ludzi próbujących odmienić swój los, mimo wielu nieprzychylnych zdarzeń w życiu. Po 4 latach w resocjalizacji wiem, że im bardziej przybliżamy ludziom to, co wydaje się niedostępne, złe i nieznane, tym łatwiej tym drugim wyjść z życiowego „dołka” i zacząć na nowo. Tak samo jest z ekonomią społeczną.

Jakie problemy spółdzielnie socjalne napotykają na swej drodze? Czy brak
 rozgłosu jest jednym z nich?  

Mam świadomość, że część spółdzielców nie ma środków finansowych, narzędzi, a często też pojęcia o współczesnym marketingu i zasadach promocji, choćby z  wykorzystaniem nowych technologii i mediów społecznościowych, które posiadam ja. Dlatego chętnie dzielę się swoim doświadczeniem uzyskanym w pracy w spółdzielni oraz w pracy zawodowej, by wspierać i pomagać. Jeśli kilkoma minutami w internecie, jednym postem, czy paroma zdjęciami na Instagramie dołożę kolejnej spółdzielni klientów czy kontaktów, będę się tylko cieszyć – nic nie tracę, a wszyscy zyskujemy.

Jest o czym pisać na blogu?

Spółdzielni zarejestrowanych w Polsce jest ponad tysiąc, co sprawia, że źródło tematów na blog jest niewyczerpane. A do tego, co miesiąc otwiera się kilka kolejnych podmiotów. Ponadto interesują mnie także działania poboczne ośrodków: różnego rodzaju konkursy, fora spółdzielców, konferencje regionalne i krajowe. To wszystko przekazywane za moim pośrednictwem często pozwala spółdzielcom zrobić coś więcej dla siebie, a tym z ES niezwiązanym umożliwia poznanie środowiska. Tworzą się sieci kontaktów i powiązań, spółdzielnie między sobą promują swoje produkty, a cała ekonomia społeczna rośnie, dzięki temu w siłę.    

Jak widzi Pani przyszłość ekonomii społecznej?

Jej niszowość, która była widoczna w 2010 roku, kiedy zaczynałam z nią przygodę, a także błędny wizerunek kojarzony z biednymi, bezdomnymi czy niepełnosprawnymi, którzy potrafią jedynie sprzątać czy zamiatać obecnie odchodzi na drugi plan. Odchodzi, dzięki pracy wielu ludzi. I mam nadzieję, że kiedyś zniknie na dobre, uwidaczniając z kolei to, dlaczego spółdzielczość jest lepsza. Odkąd bloguję, opieram swoje działania na przekonaniu, że dwa lata pokazują czy pomysł okaże się sukcesem czy klapą. Obecnie, po prawie roku, choć wyświetleń i wejść na stronę nie jest aż tak dużo, to widać powolny wzrost. Bardzo mnie to cieszy. Lepiej bowiem mieć wokół siebie kilkaset osób, które wyciągają esencję i wiedzę z tego, co chcę im przekazać, niż tysiące lajków bez znaczenia dla ludzi, którzy w idea spółdzielczości tak nie chcą się zagłębić.

Zdjęcie pochodzi z fanpage'a Celina Chełkowska - idea spółdzielni socjalnych w zakładach poprawczych