Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Ale właśnie na ten pierwszy krok, na rozpoczęcie czegoś nowego, czasem najtrudniej się zdecydować. Truizmem jest powiedzenie, że każdy kiedyś zaczynał, ale dobrze sobie tę prostą prawdę czasem przypomnieć!
Jeśli chcesz coś robić, to zacznij to robić!
To wbrew pozorom najważniejsza chyba rada. Często mamy problem z przechodzeniem od planowania do działania. Pozostajemy na etapie analiz, szacowań, prognoz i rozmów. To jest bardzo potrzebny etap – dobrze przeprowadzony będzie ogromną pomocą przy realizacji, a czasem wręcz zaważy na powodzeniu projektu, ale w końcu musi przejść w działanie. Inaczej wszystko co mamy w głowie nigdy nie stanie się faktem i nie spowoduje niczego dobrego. Nie wszystko da się przewidzieć, a działania społeczne w swoim rdzeniu – kontakcie z człowiekiem i wychodzeniu naprzeciw jego potrzebom – wymagają pewnej dozy improwizacji. Jeśli bardzo źle czujesz się gdy działania, które musisz podjąć wykraczają poza ustalony wcześniej plan, to dołącz do kogoś, kto „robienie” ma we krwi. Takie duety czy zespoły łączące ludzi zorganizowanych, zaplanowanych i kochających spontaniczność, to przepis na świetne projekty społecznikowskie.
Małe rzeczy też są bardzo istotne
Skoro masz potrzebę zostania Społecznikiem na swoim podwórku, to znaczy, że pewnie jest tu sporo rzeczy do zrobienia. Rozejrzyj się, może zrób listę, porozmawiaj z sąsiadami i zacznij od tych najmniejszych, które najłatwiej będzie zrealizować. Wybudowanie placu zabaw, remont świetlicy czy całodzienny festyn dla sąsiadów brzmią fajnie, ale są trudne w realizacji i wymagają już pewnej wiedzy i umiejętności. A jeśli w Twojej okolicy brakuje ławek na których można przysiąść w drodze ze sklepu, albo straszy wszystkich zarośnięty, zaśmiecony wspólny teren, to działania, które to zmienią zostaną z pewnością zauważone i docenione. Nie tylko ich realizacja przyniesie potrzebne doświadczenie, pozwoli poznać osoby decyzyjne na danym terenie, ale także da mieszkańcom sygnał, że coś tu się zaczyna dziać. W niektórych może też zaszczepi ducha zmieniania swojej rzeczywistości i będzie to początek budowania zespołu, z którym za jakiś czas z powodzeniem zrealizujesz nawet bardzo śmiałe projekty.
Słuchaj ludzi, mają rację
Być może zapanowała troszkę moda na społecznikostwo – to oczywiście bardzo dobra moda, która może przynieść wiele dobrego, ale ma też swoje pułapki. Bycie społecznikiem to nie tylko poświęcenie swojego czasu i pracy na rzecz innych (oraz siebie, bo najczęściej zmieniamy przestrzeń, w której sami mieszkamy), ale to także odczuwalne korzyści. Społecznicy mają poczucie sprawczości, bycia ważną częścią społeczności, są doceniani. Często media opisują ich sukcesy, a ludzie chwalą działania. To miłe, ale to efekt uboczny dobrych działań, jeśli jest motorem i celem, to szybko sprowadzi na manowce. Robisz warsztaty, na które po raz trzeci nikt nie przyszedł, na spotkanie z ogrodnikiem przyszła jedna osoba? To znaczy, że w Twojej okolicy nie ma osób, które są tym zainteresowane i to nie one powinny zmienić nastawienie tylko Ty swoje działania. Być może za mało przyłożyłeś się do części przygotowawczej – analizy potrzeb, za szybko chciałeś przenieść swoje pomysły do rzeczywistości i nie zadałeś sobie pytania czy one naprawdę zrealizują potrzeby kogokolwiek poza Tobą. Jeśli tak się stało – nie zrażaj się tylko wyciągnij wnioski i zaproponuj coś, z czego z radością skorzystasz razem ze swoimi sąsiadami.
Nie bądź samotnym wilkiem, zbierz stado
Jeśli najbardziej lubisz pracować sam, komunikacja to tylko niepotrzebne opóźnienia i nikt nie zrobi tego tak dokładnie jak ty, to może jednak społecznikostwo nie jest dla Ciebie? Tu trzeba słuchać, ale też zwyczajnie lubić ludzi. Nie tylko tych, na rzecz których działasz, ale także swoich współpracowników. Działania społeczne z zasadny mają angażować do współpracy kolejne osoby, w idealnym modelu społeczność wspólnymi siłami zmienia dla siebie swoją przestrzeń. Pewnie, możesz sam odmalować świetlicę i do nikogo nie musisz się nawet odezwać, tylko co to zmieni na dłuższą metę? Świetlica będzie czystsza przez jakiś czas, ale w końcu i tak się zabrudzi i straci kolor. W akcjach społecznikowskich chodzi o to, żeby ludzi jednoczyć we wspólnym działaniu, brać odpowiedzialność za to jak wygląda codzienność i nie czekać aż „ktoś” zrobi to za nas. Lider w każdym działaniu jest potrzebny, ale jednak społecznikostwo to przede wszystkim sport zespołowy.
Baw się dobrze
Nie zapominaj o dobrej zabawie. To przecież coś, co robicie dodatkowo, musi sprawiać Tobie i zespołowi radość. Oczywiście, przy każdym projekcie mogą zdarzyć się nerwowe chwile i trema przed ostateczną realizacją, ale nie pozwólcie temu dominować. Wspólne działania i osiąganie celu zbliżają ludzi i dają zadowolenie. Wykorzystaj to dobrze, a możliwe, że poznasz przyjaciół na całe życie!
MERYTORYCZNY SPOŁECZNIK
18.05.2018