Winston Churchill kiedyś powiedział, że sukces polega na
przechodzeniu od porażki do porażki bez utraty entuzjazmu. Odnieść możemy to do
dowolnego tematu, ale w żadnym kontekście nie brzmi to tak prawdziwie, jak w
przypadku działalności w organizacji pozarządowej.
Założyciele organizacji pozarządowych to często proaktywni
marzyciele, którzy nie godzą się na zastaną rzeczywistość i szukają sposobów na
jej zmianę, stając się “lokomotywami” przedsięwzięcia. Dla Damiana Lachowskiego
ze stowarzyszenia Lepszy Szczecin, a wcześniej Stowarzyszenie Estetycznego i Nowoczesnego Szczecina SENS, takim początkiem były dyskusje na
forum SkyscraperCity, które trafiły na
jego potrzebę dzielenia pasji, przeżyć i
działań oraz wrodzoną naturę buntownika. Z kolei Jan Karpierz ze
szczecińskiego Sektora 3 - Centrum
Wspierania Organizacji, które od początku swojej działalności
wsparło ponad 500 organizacji ze Szczecina i najbliższych okolic
przeszedł od harcerstwa aż do Stowarzyszenia
Liderów i Fundraiserów, które skupia nie tylko jego dawną drużynę, ale też
inne osoby, które chcą wymieniać się wiedzą i doświadczeniami w kwestiach
związanych z działalnością prospołeczną.
Do tej przygody zapraszają podobnych do siebie, jednakże aby
wspólnie wytrwać na drodze wyzwań, z jakimi zmagają się NGO, dużo zależy od
tego, jak zespół ze sobą pracuje. Jan Karpierz
zaobserwował, że istnieją dwie główne grupy ludzi, które najprężniej działają w
organizacjach pozarządowych: pasjonaci i hobbyści którzy w organizacji
realizują swoje pasje oraz osoby, które korzystają z możliwości pomocowych
organizacji (np. osoby i rodziny osób z niepełnosprawnościami). Jednakże, mimo
największego ognia do działania, wypalenie się to największa zmora członków NGO,
jak zauważa Damian Lachowski. Nawet jeżeli organizacja ma na pokładzie nawet
kilka „lokomotyw”, to życie potrafi tak zmienić szyki, że przy braku nowego
narybku projekty potrafią umrzeć, jak dobre by nie były.
Czujesz się “lokomotywą”? Poznaj 7
sposobów na to, jak tworzyć skuteczny zespół do działań społecznych!
1. Szukaj podobieństw
Chcesz znaleźć takich jak Ty? Rozejrzyj się uważnie,
szczególnie podczas prowadzonych przez siebie aktywności, czy spotkań. Wśród
najaktywniejszych uczestników często znajdziesz też osoby, które nie tylko
popierają to, czym się zajmujesz, ale i zaoferują, i dowiozą pomoc. Takie poszukiwanie pasjonatów podczas prowadzonych akcji
czy spotkań poleca Damian Lachowski z Lepszego Szczecina, który zaangażowany
jest aktualnie również w projekt związany z poszukiwaniem ludzi do wspólnych
działań poprzez platformę
CivilHUB, czyli wirtualną przestrzeń aktywnych społecznie.
2. Buduj na różnicach
Dawaj ludziom to, czego chcą - poświęć czas na poznanie
poszczególnych członków zespołu i dobieraj zadania zgodnie z ich naturalnymi
predyspozycjami i motywacjami, również charakterologicznymi, minimalizując
potencjalne porażki z przydzielenia zadań, które danej osobie nie pasują.
Komplementarność umiejętności jest ważniejsza nie tylko w drużynie sportowej
(hej, nie każdy może być napastnikiem!), dla NGO to doskonały sposób na
stworzenie prawdziwego teamu do zadań specjalnych.
3. Bądź autentyczny, bądź dobrym
przykładem
Jeżeli działasz na rzecz ochrony zwierząt, a właśnie kupiłeś
psa od pseudohodowców, nie dziw się, że ludzie “nie kupują” działania ramię w
ramię z Tobą. Chcesz świata bez przemocy, a hejtujesz każde odmienne zdanie
podczas dyskusji w internecie? Czas to przemyśleć! Dobry zespół pójdzie w przysłowiowy
ogień za liderem, który żyje według zasad, które głosi. W ten sposób dużo
łatwiej zainspirować ludzi do wspólnego działania.
4. Komunikacja jest królem
Jan Karpierz z
Sektora 3 podkreśla, żeby od samego początku jasno komunikować zarówno wewnątrz
organizacji, jak i na zewnątrz, co robimy i w jakim celu, gdzie potrzebujemy
pomocy, jak można pomóc, czy też włączyć się w działania. Zaniedbanie przepływu
informacji i zaangażowania członków zespołu szybko przyczyni się do kryzysu,
który na pewno nie sprzyja sprawnemu działaniu organizacji. Dobra komunikacja
we wspólnej pracy powinna być najlepiej wsparta narzędziami informatycznymi -
doradza Damian Lachowski - takimi jak współdzielone listy zadań, plików, czy
grupy na portalach społecznościowych. To pomaga pójść dalej, odejść od czczej
dyskusji i przejść do działania krok po kroku w stronę sukcesu założonego przez
NGO.
5. Doceniaj sukcesy, ucz się z porażek
Kiedy wynagrodzeniem za pracę w NGO są jedynie doświadczenie
i dobre słowo - niech będą to najlepsze możliwe doświadczenie oraz naprawdę
dobre słowo. Dobry pomysł, inicjatywa, czy nawet najmniejsza sprawa dowieziona
na czas i na miejsce to kolejny krok na drodze do skutecznego działania
organizacji. Kiedy jednak dotknie Was porażka, nie szukaj winnych, szukaj
powodów oraz sposobów na to, by następnym razem poszło Wam bez potknięć. Jan
Karpierz podkreśla, że najważniejsi są ludzie
z którymi się działa, więc warto też zadbać o atmosferę w grupie. Aby mieć
możliwość odreagowania negatywnych emocji, oczyszczenia głowy i spojrzenia na
pomysł, czy działanie z innej strony, warto czasem wspólnie gdzieś wyjść,
pograć w piłkę, czy nawet ping-ponga na stole konferencyjnym.
6. Nie ustawaj
Zarządzanie to nic innego jak motywowanie innych do jak
najskuteczniejszego działania. Jest to proces ciągły, którego prowadzenie
wymaga nie tylko dobrego nastawienia, ale i praktyki oraz wytrwałości. Dobry
menadżer dba nie tylko o zespół, ale
także o swój własny rozwój - dlatego tak ważne jest raz na jakiś czas zatrzymać
się w tak zwanej “bieżączce” i zastanowić się, co nam się udało, a nad czym
warto jeszcze popracować. Według Damiana Lachowskiego, kolejna istotna kwestia to odporność lidera zespołu na zrażanie się:
barierą prawną, brakiem środków, współpracownikiem, który zawiódł i nie dowiózł
swojej porcji zadań - mimo najszczerszych chęci, czasem trzeba wrócić do punktu
zero i zacząć od nowa. Bez wytrwałości i uporu nie jest to łatwe - ale od czego
jest się przecież “lokomotywą”?
Wytrwałości nigdy
dosyć.
PRAKTYCZNE PORADY
29.08.2016