Stres jest wszechobecny,
dotyka wszystkich ludzi, także społeczników, osób pomagających innym i
zaangażowanych społecznie. W dużym nasileniu może prowadzić do stanu
permanentnego zmęczenia, dekoncentracji, depresji i wypalenia zawodowego, a
także sprzyjać chorobom psychosomatycznym, czyli dolegliwościom ciała o podłożu
psychogennym.
Stres kojarzy nam się z
wrogiem, o czym świadczą czasowniki pojawiające się najczęściej w jego
towarzystwie. Mówimy o tym, jak zwalczyć stres, jak go zmniejszyć, pokonać czy
ujarzmić. Jednak mało kto wie o pozytywnych właściwościach umiarkowanego
stresu. Stres w niewielkim nasileniu, który dotyka nas niezbyt często ma
właściwości mobilizujące organizm. Przyjrzyjmy się mechanizmowi jego działania,
by lepiej rozpoznać tego odwiecznego (choć może nie tak znowu groźnego) wroga.
Jeśli wiemy, jak odpowiednio z nim postępować, mamy szansę oswoić tę
bestię. Spróbujmy ją zatem odczarować
Eustres kontra dystres
Psychologowie mówią o dwóch
rodzajach reakcji stresowej. Pierwszą z nich jest tzw. eustres, czyli -
mówiąc potocznie - dobry stres. Mechanizm eustresu jest aktywowany przez
nasz mózg wówczas, gdy stoimy przed jakimś wyzwaniem. W życiu zawodowym często
przydarza nam się on przed wystąpieniem publicznym czy spotkaniem z szefem. W życiu
prywatnym może towarzyszyć ważnym wydarzeniom życiowym czy przygotowaniom do
podróży.
Pod wpływem działania tzw.
dobrego stresu nasz układ nerwowy aktywuje wydzielanie adrenaliny -
hormonu, dzięki któremu mięśnie się napinają, krew w naszych żyłach płynie
szybciej, mamy przyspieszony oddech, a także wzmożoną koncentrację. To
odziedziczony po naszych przodkach mechanizm walki lub ucieczki, który
uruchamiał się w momencie zagrożenia, np. stanięcia oko w oko z dziką zwierzyną
podczas polowania. Przyspieszenie metabolizmu i krótkotrwała maksymalizacja
funkcji psychicznych pomagała naszym przodkom przetrwać. Reakcja zachowała się
w naszych genach po dziś dzień, choć wiemy dobrze, że wyzwania, w obliczu
których dziś stajemy rzadko są sytuacjami z gatunku „być albo nie być”.
Czym jest dystres?
Dystres, czyli tzw. zły
stres nie ma tak dobroczynnych właściwości jak eustres.
Pojawia się, gdy stan napięcia się przedłuża, a nasze zasoby do radzenia sobie
z trudną sytuacją są na wyczerpaniu. Mobilizującą adrenalinę
zastępuje wtedy kortyzol, który negatywnie wpływa zarówno na nasze ciało, jak i
na samopoczucie. Doświadczamy wówczas stanu przemęczenia. Ciągłe pobudzenie, do
którego zmusza nas stresowa sytuacja powoduje trudności w koncentracji,
problemy z pamięcią, napięcie i obniżony nastrój. Ludzie narażeni na przewlekły
stres mogą mieć obniżoną odporność, problemy ze snem i zaburzenia wzorca
odżywania (mogą albo „zajadać” stres, albo wręcz przeciwnie - nie mieć w
ogóle apetytu i odczuwać tzw. ścisk w żołądku).
Jak sobie radzić
skutecznie?
Jest wiele psychologicznych
sposobów radzenia sobie ze stresem. Warto jednak wziąć sobie do serca choćby
jedną, naczelną zasadę, bez której walka o lepsze samopoczucie nie ma sensu.
Aby skutecznie radzić sobie ze stresem, powinieneś traktować swój organizm
jako całość. Pamiętaj, że to, w jakim tempie żyjesz, ile śpisz, co jesz,
ile ruchu sobie zapewniasz znajduje odzwierciedlenie w Twoim codziennym
funkcjonowaniu. Dbanie o potrzeby ciała reguluje stany stresu. Aktywność
fizyczna pozwala obniżyć napięcie, dieta bogata w warzywa i owoce, o niskiej
zawartości cukru i tłuszczu pomaga w niwelowaniu lęku, regularny sen trwający
ok. 7-9 godzin na dobę znakomicie regeneruje nasz organizm. Traktowanie siebie
jako holistycznej całości, bez zaniedbywania potrzeb ciała, pozwala bardziej
skutecznie radzić sobie z trudnymi sytuacjami i przeciwdziałać negatywnym
skutkom stresu.
MERYTORYCZNY SPOŁECZNIK
07.09.2016