Snapchat i Instagram a innowacyjna promocja działań społecznych

Slider_big_nature-laptop-outside-macbook
MERYTORYCZNY SPOŁECZNIK
14.09.2016
Świat mediów społecznościowych stale się rozrasta. Nowe niegdyś serwisy, będące bardziej ciekawostką niż pożytecznym narzędziem przyciągają coraz więcej osób i oprócz Facebooka stają się codziennym źródłem informacji czy rozrywki. Warto wykorzystać ich potencjał! 

To, co charakterystyczne dla Instagrama oraz Snapchata, najprężniej rozwijających się ostatnio w Polsce serwisów, to ich mobilność. Nie potrzebujemy już komputera, stałego łącza i spokojnej chwili w domu czy w pracy, aby z nich skorzystać. Wyposażeni w smarftony możemy w każdej chwili przejrzeć swoje profile, podzielić się naszymi przeżyciami oraz sprawdzić “co słychać” u innych. 


Instagram, szybko, łatwo, ale też poważnie

Jak wiadomo, Instagram to miejsce, gdzie najpopularniejsze są tematy lifestylowe – moda, jedzenie, wakacje, spędzanie wolnego czasu itd. Jak w takim razie przebić się w tej atmosferze z poważnym przekazem społecznym? Sposób na to znalazła szwedzka organizacja zajmująca się dożywianiem bezdomnych. Wykorzystując najpopularniejsze # stosowane przy publikacji zdjęć jedzenia (#lunch #nomnomnom #coffeebreak) zamieszczano zdjęcie pustego plastikowego talerza z informacją o niedożywieniu wśród bezdomnych.



Dzięki temu osoby przeglądające apetyczne zdjęcia trafiały na przekaz o ważnym problemie społecznym, a także na jasną informację o możliwości pomocy. Działanie może  trochę szokujące, ale z pewnością skuteczne. 

Korzystanie z Instagrama to także dobry sposób na poprawę jakości zdjęć – narzędzia serwisu są w tym wypadku coraz lepsze, a oprócz publikacji na profilu, można je wykorzystać także gdzie indziej – na Facebooku czy na www. Oprócz tego, jest to bardzo prosta i intuicyjna aplikacja, dzięki czemu zainstnienie tam nie zabierze nam dużo czasu. W końcu zapracowany społecznik ma na co dzień wystarczająco duż spraw na głowie! 


Snapchat – zaangażujmy młodzież! 

Dla większości nastolatków codzienne “snapowanie” to chleb powszedni. W tym serwisie nie podpatrzą ich rodzice, nauczyciele czy pierwsi pracodawcy, a zabawa z wysyłaniem zdjęć i krótkich filmików, które znikają jest przednia. Co więcej, na Snapchata nie można “załadować” wcześniej przygotowanych materiałów. Wszystko musi powstać na bieżąco i zostać opublikowane od razu. Jak w takim razie odnaleźć się w tym świecie? Przede wszystkim, nie chodzi o to, aby na siłę mówić językiem nastolatków, ale żeby dotrzeć z informacją tam, gdzie akurat się znajdują. Zaciekawić, sprawić, że zainteresują się czymś, na co normalnie sami by w sieci nie trafili. 


Bardzo ciekawym przykładem wykorzystania tego serwisu w działalności społecznej była akcja Snap&Seek fundacji Itaka, zorganizowana z okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka Zaginionego. Biorąc pod uwagę, że większość zaginionych osób to osoby w przedziale wiekowym 14-17 postanowiono zwrócić się o pomoc do ich rówieśników. Nastolatków zachęcano, aby - korzystając z nowej funkcji (dodawania i możliwości podmiany, załadowanego wcześniej na telefon zdjęcia profilowego) - pobierać zdjęcia zaginionych osób i udostępniać je na swoich profilach. Statystyki pokazują, że największą skuteczność w poszukiwaniu zaginionych przynosi rozpowszechnianie wizerunku danej osoby. Pomysł jest genialny w swej prostocie, a żeby przyłączyć się do akcji i realnie pomóc wystarczy kilka kliknięć. Dla zabieganej młodzieży w sam raz.



Podsumowując, nie obawiajmy się Instagrama i Snapchata. Czas zacząć aktywnie korzystać i docierać do osób, które mogą realnie wesprzeć nasze działania. Jak widać pole do popisu jest całkiem spore - wszystko zależy od naszej kreatywności. A tej prawdziwym społecznikom nigdy nie brakowało!