Pani Agata Strączkowska jest drobną brunetką, która mieszka tuż
za tulipanowym skwerem w Luboniu. Rok temu SGB-Bank SA sfinansował
pomysł na odnowienie miejskiego skweru, który zgłosiła do konkursu „Spółdzielnia
pomysłów”. Konkurs daje możliwość realizacji lokalnych inicjatyw, które
łączą małe społeczności przy wspólnej pracy lub po prostu dają ludziom
okazję do spotkań. „Sąsiedzkie Tulipany” (bo tak był zatytułowany projekt
Pani Agaty) połączył obie te funkcje. Przypomniał też, że małe działania mogą
przerodzić się w duży efekt, jak choćby nowe przyjaźnie czy stopniowe
odradzanie się idei dobrego sąsiedztwa. W Luboniu to szczególnie
potrzebne, ponieważ – obok mieszkańców zżytych z miasteczkiem od pokoleń – mieszkają
tutaj nowi ludzie migrujący z pobliskiego Poznania.
Niedziela, 3 maja. Pani Agata Strączkowska, ubrana
odświętnie, rozkłada leżaki na skwerku obsadzonym tulipanami. Rok temu jej syn wymyślił,
że kupią cebulki wszystkich kolorów oraz gatunków tych kwiatów i zrewitalizują zaniedbany
skwer. Pomysł spodobał się publiczności konkursu „Spółdzielnia pomysłów” i
przeszedł do finału. Docenili go także Jurorzy. „Sąsiedzie Tulipany” znalazły
się w trójce projektów zrealizowanych, dzięki wsparciu SGB-Bank SA.
Mieszkańcy skrzyknęli się jesienią zeszłego roku, by
wspólnie uporządkować skwer i obsadzić go tulipanami. Zadbali o to, by – oprócz
kwiatów – wyrosła tutaj także kosodrzewina, suche trawy ozdobne i pięć brzóz. Student
architektury krajobrazu zaprojektował układ przestrzenny, właściciel firmy
budowlanej zgłosił się do montażu krawężników, inny – do przywiezienia ziemi. Dzięki
wspólnej pracy, mieszkańcy czują się odpowiedzialni za kawałek ziemi, który
widzą ze swoich okien. Dbają o niego, doglądają, jak rozwija się roślinność. Ostatnio
mieli okazję spotkać się na nim podczas sąsiedzkiego pikniku.
Pomiędzy tulipanami, na ścieżce, stoją stoły i ławki. – Wolne? Przesuńcie się, przesuńcie się. –
przy jednym stole siada pięć kobiet, z kawą i sernikiem. Jest też mężczyzna w
zielonych spodniach prasowych w kant. Przyszedł zaraz po Mszy Świętej, podczas
której ksiądz zapraszał na piknik na tulipanowy skwer. Po drugiej stronie ulicy,
nad grochówką siedzi cała rodzina. Dzieciaki bawią się w basenie z kolorowymi kulkami,
kilka sąsiadek wygrzewa się na trawniku, starszy pan częstuje wszystkich
krówkami. Dalej pan Tarasiewicz pokazuje akcję ratowniczą – Podchodzimy. Słuchamy, czy osoba reaguje, mówimy do niej.
Nikt nie wyjdzie stąd bez kawałka ciasta. Jest szarlotka,
ciasto czekoladowe, sernik. A wszystko upieczone przez mieszkańców. W sam raz,
by po niedzielnym obiedzie przyjść „na słodkie”, jak to mają w zwyczaju
Wielkopolanie.
Pomysł na piknik zrodził się w głowie Pani burmistrz Lubonia – Małgorzaty
Machalskiej.
– Od kilku lat chodzę na piknik sąsiedzki przy
„Autostradowej Dolince” w Luboniu. Każda rodzina coś na niego przygotowuje, a
potem siedzimy przy jednym wspólnym stole, na placu zabaw. Postanowiłyśmy z
Agatą, że przy skwerze na Żabikowskiej, którego jest właścicielką, zrobimy
podobny piknik. – mówi Pani Małgorzata Machalska.
Dzięki temu wydarzeniu, każdy mógł
dowiedzieć się o idei, jaka przyświecała Pani Agacie Strączkowskiej, gdy
postanowiła udostępnić swój kawałek ziemi mieszkańcom Lubonia. A idea była
prosta: stworzyć miejsce przyjazne, miejsce „po prostu”. Przestrzeń, w której
można porozmawiać z sąsiadem czy pobawić się z dzieckiem.
Co będzie dalej ze skwerkiem? Kolejnej
jesieni mieszkańcy i uczniowie będą dosiewali tulipany na skwerze. Każdy z nich
zakupi wtedy z własnej kieszeni, za grosze, cebulkę kwiatu. Będzie to osobisty
wkład w lubońską „małą ojczyznę”. Potem pozostanie już tylko czekać na wzrost
kwiatów i… kolejny sąsiedzki piknik.
TO DZIAŁA
08.06.2015