Kiedy
zbliżają się specjalne okazje, gdy za oknem kolejna zmiana pór roku, gdy dzieci
znów urosną o kolejny rozmiar, rodziny stają przed koniecznością wymiany czy
poszerzenia garderoby. Nie dla wszystkich wysiłek z tym związany będzie
związany tylko z pójściem do sklepu czy zamówieniem ze sklepu internetowego -
dla wielu będzie to duże wyzwanie finansowe. Na szczęście nikt nie jest samotną
wyspą i czasem wystarczy o odzież poprosić, na przykład w mediach
społecznościowych - samodzielnie lub przez życzliwych znajomych (na Facebooku
funkcjonuje wiele grup lokalnych typu “Oddam-Zamienię Za Darmo”, czy też na
portalach ogłoszeniowych, szczególnie o lokalnym zasięgu), czy poprzez instytucje
wsparcia (które również mogą w imieniu podopiecznych korzystać z wyżej
wymienionych narzędzi).
Na
takie zapytanie często odpowiedź jest błyskawiczna - na portalach
społecznościowych roi się od akcji zbiórek odzieży dla znajomych czy
podopiecznych. Nic to w sumie dziwnego, dla wielu z nas mieszkających w Polsce
naturalne jest przekazywanie mniej zniszczonej odzieży pomiędzy rodzeństwem lub
kuzynostwem, obdarowywanie ubrankami przyszłych rodziców czy korzystanie z
okazji w second-handach. Szczególnie rzeczy dobrej jakości potrafią często
przejść przez kilku właścicieli zanim staną się niezdatne do użytku.
O ile
przekazywanie odzieży bezpośrednio do potrzebujących nie wymaga ani wielkiego
wysiłku, ani specjalnych pozwoleń, każdą większą akcję warto zaplanować, tak
aby nie narazić obdarowywanych bądź siebie na kłopoty. Według polskich
przepisów obrót (również bezgotówkowy) odzieżą używaną pochodzącą z terenu
Polski nie wymaga zaświadczenia o dezynfekcji, tak jak jest to obowiązkowe w
przypadku odzieży z zagranicy. Mimo to warto zaznaczyć, że zbieramy od
darczyńców jedynie odzież od osób nie chorujących na poważne choroby zakaźne,
wypraną i suchą, zapakowaną w worki, aby nie narazić odbiorców np. na
przeniesienie chorób skórnych, czy innych bakterii chorobotwórczych.
Z
powyższych powodów warto także przemyśleć swoją akcję logistycznie i unikać
długotrwałego przechowywania zebranych ubrań w miejscach typu piwnica, czy też
bagażnik samochodu, aby nie narazić darów na butwienie. Najpóźniej następnego
dnia po zebraniu warto przekazać odzież do rąk potrzebujących, którzy mogą
zadbać o jej rozwieszenie czy rozłożenie w sposób umożliwiających dostęp
powietrza.
Jako że
ilość ubrań na polskim rynku znacznie wzrosła ze względu na możliwość zakupu
odzieży w okazyjnych cenach w dyskontach czy też na wyprzedaży, coraz więcej
osób myśli o zachowywaniu najmniej zniszczonych elementów garderoby dla innych,
również ze względu na ekologię i dbanie o minimalizowanie ilości odpadów z
gospodarstwa domowego. Z drugiej strony, równocześnie nie zawsze taka zbiórka
trwa aktualnie w naszej okolicy. To jednak doskonała okazja na to, żeby ogłosić
chęć oddania ubrań, chociażby na lokalnej grupie czy portalu społecznościowych,
a przy okazji poznać sąsiadów i zrobić dobry uczynek.
Ważne
jest również to, że w świetle prawa zbieranie odzieży może w niektórych
przypadkach być tak zwaną zbiórką publiczną, którą należy zgłosić kilka dni
wcześniej (można to zrobić przez portal http://zbiorki.gov.pl/). Należy pamiętać, że zbiórką
publiczną jest wyłącznie zbieranie
ofiar w gotówce lub w naturze (czyli na przykład odzieży właśnie) w miejscach
publicznych (do koszy czy skrzyń - na ulicy, w parku, ale także za zgodą
właściciela / kierownika w restauracjach, zakładach pracy itp.). Takim wymogom
na szczęście nie podlega zbiórka wśród osób znajomych - warto więc poznać się
wcześniej, chociażby telefonicznie lub przez wcześniej wspomniany portal społecznościowy.
TO DZIAŁA
21.03.2017