Wyjście ze znajomymi do kina jest zawsze znakomitą opcją
na wspólne spędzenie czasu – nikt nie ma co do tego wątpliwości. Co jednak
zrobić, gdy w okolicy brakuje kina? Albo kiedy to, które jest ma nieciekawy
repertuar?
Najprostsza odpowiedź jest zawsze najlepsza – idealnie
prawda ta sprawdza się i w tej sytuacji. Jeśli nie ma na co pójść do kina, albo
w ogóle nie ma kina – trzeba to kino wymyślić i powołać do życia. I obdarzyć je
repertuarem, który będzie wypadkową różnych gustów. Z takiego założenia wyszli
pomysłodawcy Bezdyskusyjnego Klubu Filmowego Poznaj swojego sąsiada, który działa na warszawskim Ursusie.
Centrum i
peryferia
Centrum Warszawy kusi wieloma atrakcjami, bogatą oferta
kulturalną i handlową. Stanowi cel odwiedzin mieszkańców, którzy przybywają tu różnych
części stolicy. Nie ma w tym nic złego, jeżeli nie powoduje odpływu lokalnych
społeczności, jednak jest to dosyć częsty efekt centralizacji życia
kulturalnego. BKF powstał po to, by temu zaradzić.
Alternatywne
miejsce spotkań
BKF powstał dzięki konsultacjom społecznym Włącz się w kulturę w Ursusie,
realizowanym przez Centrum Komunikacji Społecznej oraz Urząd Dzielnicy. To tam zakiełkował
pomysł na wspólne działania, które zintegruje lokalną społeczność. Klub nie
mógłby powstać bez wsparcia urzędu oraz Biblioteki Skorosze, która zaoferowała
nie tylko salę, ale i sprzęt na comiesięczne seanse. Urząd Dzielnicy Ursus
pomógł w działaniach promocyjnych – wydrukował ulotki oraz informował o
aktywności BKF-u w internecie. Warto podkreślić, że wszystkie materiały
promocyjne zostały zaprojektowane przez uczestników przedsięwzięcia, co tylko
wzmaga lokalny charakter inicjatywy. Chodzi bowiem o to, by wykorzystać
potencjał tkwiący w miejscowej społeczności, by każdy mógł wnieść coś od
siebie.
Facebook do dziś pozostaje głównym sposobem komunikacji
dla tej inicjatywy, głównie ze względu na wiek uczestników przedsięwzięcia. Poza
tym umożliwia szybką komunikację, elastyczną wymianę poglądów, co na pewno
ułatwia pracę Klubowi.
Niezależnie bowiem od miejsca i sposobu – chodzi o to, by
ze sobą rozmawiać, by poznawać tych, którzy nas otaczają. To oni bowiem tworzą
naszą rzeczywistość, to dzięki ich wsparciu życie może być dużo łatwiejsze i
przyjemniejsze. To jednocześnie ci, których najłatwiej nie dostrzec. Dlatego
dobrze, zamiast kolejnego wieczoru w multipleksie, zaprosić znajomych do
spędzenia wieczoru w kinie dzielnicowym. Bezdyskusyjnie.
TO DZIAŁA
26.08.2015