Współpracy należy uczyć od małego. Jak rodzice i szkoła mogą uczyć współdziałania?

Slider_big_dziecki
MERYTORYCZNY SPOŁECZNIK
12.10.2016

Współdziałanie to umiejętność, którą należy ćwiczyć od małego. Warto uświadamiać potrzebę współpracy już od najmłodszych lat. W jaki sposób? Najlepiej przez praktykę. Stwarzanie dzieciom w żłobku, przedszkolu i szkole okazji do pracy w grupie, tworzenia wspólnych projektów wymagających zaangażowania wszystkich członków zespołu spowodują, że współpraca zapisze się w dziecięcym DNA.

Co robić, by stymulować dzieci do współpracy?


1. Rozwijać w dziecku empatię
Neurony lustrzane, które sterują ludzką empatią są aktywne już od niemowlęctwa. To one umożliwiają dziecku odwzajemnianie uśmiechu i naśladowanie innych. Potencjał empatii jest więc niejako zapisany w ludzkim genotypie. Należy go rozwijać, na pierwszym etapie życia dziecka przede wszystkim poprzez odzwierciedlanie jego emocji i nazywanie uczuć. Najskuteczniejszą metodą nauki empatii u dzieci jest modelowanie (czyli uczenie przez pokazywanie przykładu). Jeśli rodzice próbują uczynić dziecko empatycznymi, wrażliwymi na innych i współpracującymi, a sami ignorują uczucia innych osób i są wrogo nastawieni do siebie nawzajem, z pewnością nie osiągną pożądanego efektu. Dziecko uczy się przez naśladowanie, a najważniejszymi dla niego modelami przez całe dzieciństwo są rodzice. Jeśli zatem my dorośli będziemy swoim zachowaniem dawać dzieciom dobry przykład, z pewnością łatwiej będzie im przyswoić wzorce empatycznego postępowania.

2. Dawać dziecku jak najwięcej okazji do współpracy w grupie
Nie nauczymy dziecka współpracy, jeśli nie będziemy stwarzać mu okazji do jej doświadczania. A okazje same się mnożą - współdziałanie z rodzeństwem, kolegami na podwórku, innymi uczniami w szkole. Nauczyciele powinni starać się tak organizować swoim podopiecznym zajęcia, by oprócz (ważnej!) pracy indywidualnej, ćwiczyli umiejętności komunikacji, negocjacji, rozwiązywania konfliktów podczas pracy grupowej. Nic tak nie kształci tych zdolności, jak praca projektowa. Współczesne trendy w edukacji wspierają taką formę nauczania, a eksperci kształcenia zauważają, że szkolny mikrokosmos powinien odpowiadać warunkom, jakie w przyszłości uczniowie odnajdą w pracy. 

3. Pozwolić dziecku na swobodną zabawę 
Dziecko nie potrzebuje wiele, by uczyć się współpracy. Wystarczy tylko… mu niej przeszkadzać. Podczas spontanicznej zabawy najbardziej intensywnie uczy się ról społecznych i funkcjonowania w grupie. Podwórko jest areną pierwszych dziecięcych konfliktów, rywalizacji, ale i przyjaźni oraz bezinteresownej pomocy. To tutaj maluch uczy się, jakie korzyści płyną ze współpracy. Zauważa, że rezultaty działań są widoczne szybciej, gdy realizujemy je zespołowo. Dostrzega, jak sukces przedsięwzięcia zależy od zaangażowania wszystkich osób z grupy. Uczy się motywować innych, rozwiązywać spory, pełnić rolę lidera czy mediatora. Słowem, ćwiczy wszystkie niezbędne w życiu społecznym umiejętności. 

4. Uświadamiać, że każdy pełni w grupie inną rolę i każda rola jest równie ważna
Według tradycyjnego podziału Belbina, istnieje 8 podstawowych ról, jakie pełnimy podczas pracy zespołowej. Należą do nich: Naturalny Lider, Człowiek Akcji, Praktyczny Organizator, Człowiek Idei, Człowiek Kontaktów, Sędzia, Człowiek Grupy oraz Perfekcjonista. Warto uczyć dzieci od małego, że każdy z nas ma predyspozycje do wykonywania innej roli. Podczas gdy Marysia może być świetną organizatorką i doskonale przydzielać innym role podczas zabawy, Basia może tworzyć najbardziej twórcze i nieprawodopodobne scenariusze zabaw - być może jest w niej coś z wizjonerki. Warto podkreślać, że każdy pełni w grupie ważną rolę. I choć zwykle najbardziej widoczni są liderzy i osoby wokół nich skupione, nie trzeba być w centrum uwagi, by być efektywnym członkiem zespołu. Pokazywanie dzieciom ich mocnych stron, mogących przyczynić się do sukcesu całej grupy jest budujące dla ich poczucia wartości i zachęca je do dzielenia się swoimi talentami.