Ulice ożywione

Slider_big_street_art
TO DZIAŁA
10.11.2016

Street Art – sztuka uliczna, która z jednej strony budzi kontrowersje, a z drugiej jak nic innego ożywia miasta. To właśnie dzięki muralom czy performensom, które za scenę biorą przestrzeń miejską, możemy inaczej spoglądać na budynki, chodniki i trawniki, które mijamy każdego dnia.

Sztuka, wdzierając się w tkankę miejską, jest jak trening na siłowni. Rozrywa mięśnie, by te ponownie łącząc się w procesie regeneracji, stały się mocniejsze. Mięśniami w tym wypadku są oczywiście relacje międzyludzkie, społeczność, która uczestniczy w tych wydarzeniach. Zarówno ci, którzy robią to świadomie i ci, którzy obcują z nimi w drodze do pracy. Mimo że street art sam w sobie jest terminem nieostrym, często dzieli opinię publiczną. Innymi słowy: zmusza do dyskusji, co także jest wartością nie do przecenienia w dzisiejszych czasach, w których coraz rzadziej ze sobą rozmawiamy, w których coraz rzadziej zwracamy uwagę na otaczającą rzeczywistość. 


Dlatego też z wielkim zainteresowaniem warto śledzić wszelkie doniesienia dotyczące imprez czy wydarzeń związanych z tą dziedziną sztuki. Na szczęście w naszym kraju rokrocznie odbywa się co najmniej kilka festiwali, gdzie streetartowcy mają okazję do zaprezentowania swoich dzieł. 


Festiwale takie jak Busker Bus, Street Art Festival, Urabn Forms czy nieistniejący już Outer Spaces, powodują, że miasta dosłownie żyją sztuką.
Pierwszy z nich powstał w 1997 roku z inicjatywy Romualda Popłonyka. Sceną jest ulica, a na tej scenie swoje talenty prezentują przedstawiciele różnych form sztuki ulicznej: tancerze, cyrkowcy, akrobacy, magicy itp. Brak barierek oddzielających widownię od wykonawców, zachęcanie przez organizatorów festiwalu do dzielenia się z innymi zdjęciami czy nagraniami z wydarzenia powodują, że mamy do czynienia ze sztuką otwartą na dialog, która zachęca wszystkich do uczestnictwa.

Street Art  Festival w Katowicach w tym roku odbył się po raz trzeci. Skupiony wokół działań plastycznych, które w centrum swojego zainteresowania stawiają miasto. Tegoroczna edycja poszerzyła formułę o inne działania takie jak plener dźwiękowy, warsztaty vlepkarskie czy zorganizowany dla mieszkańców Koszutki piknik. Już więc nie tylko murale, ale także działania angażujące bezpośrednio lokalną społeczność znalazły się w programie festiwalu.
Galeria Urban Forms, będąca dzieckiem fundacji Urban Forms to projekt będący swoistym szlakiem wielkoformatowych malowideł, skupionych w centrum miasta. Ta zmiana charakteru galerii z miejsca zamkniętego, na ogólnodostępne jest gestem dosłownego „wyjścia sztuki na ulicę”. Dzięki czemu jest ona dostępna dla każdego. Sama fundacja zaś od 2009 roku wspiera niezależne inicjatywy kulturalne.

 Street Art Doping to festiwal organizowany przez fundację Do Dzieła! Konsekwentnie realizuje ona pomysł zapraszania do Warszawy artystów ciekawych i wyjątkowych, których prace mogą ubarwić miejską przestrzeń. W tym roku byli to artyści z grupy Cyrcle, którzy tworzyli dwa murale. Festiwalowi towarzyszą także wystawy czy imprezy muzyczne.
Innym przykładem tego jak street art wnika w tkankę miejską i jednoczy ludzi była błyskawiczna decyzja o tym, by w Warszawie powstał mural upamiętniający Davida Bowiego. Gest ten spotkał się z dużym odzewem ze strony fanów legendarnego artysty, ale też mieszkanców miasta.


Street art ożywia. Ogromne do tej pory niezagospodarowane przestrzenie nagle stają się miejscem, które warto odwiedzać. W których jest co oglądać. Warto bowiem zwrócić uwagę na jeszcze dwie korzyści dla miast płynące z działań artystów. Po pierwsze najbardziej reprezentatywne dla street artu murale są ogromnymi dziełami, które żyją dużo dłużej niż festiwale czy akcje, podczas których powstają. Mogą stać się wizytówką miast na długie lata i – to druga korzyść – pzyciągać ludzi z innych miast, pozytywnie wpływając na rozwój turystyki. Już nie tylko dzieła sztuki oglądane w sterylnych przestrzeniach muzealnych są wartościowe, ale także to, co znajdziemy na tylnej ścianie odrapanej kamienicy.

Street art wreszcie jest okazją do tego, by nadać nowe życie okolicom zapomnianym czy zaniedbanym. Może być impulsem do działań skupionych w innych częściach miasta niż zwyczajowo pełne ludzi centra czy modne dzielnice.