Udane wakacje: co robić gdy jest ładna pogoda?

Slider_big_zrzut_ekranu_2016-08-08_o_12.00.20
PRAKTYCZNE PORADY
08.08.2016
Pytanie zawarte w tytule może wydawać się banalne, przecież gdy jest ładna pogoda latem, to można robić WSZYSTKO. Jednak jeśli nie mamy pod opieką tylko własnych dzieci, a całą grupę, np. na organizowanych przez nas półkoloniach to już nie każdy pomysł może być tak samo dobry i tak samo bezpieczny.  

Bezpieczeństwo

O tak podstawowych rzeczach, jak uprawnienia opiekuna grupy czy pisemne zgody rodziców wszystkich dzieci, na uczestnictwo w proponowanych przez nas zajęciach, chyba nie trzeba pisać. Każdy, kto organizuje jakiekolwiek zajęcia, w których dzieci uczestniczą bez opieki dorosłych, powinien zacząć od zapoznania się z odpowiednimi przepisami – zasad organizacji wypoczynku dzieci i młodzieży najlepiej poszukać na stronie kuratorium, pod które podlegamy (zgodnie z miejscem, gdzie zajęcia będą przeprowadzane). Z tego dokumentu dowiemy się między innymi jak liczna może być grupa uczestników dla jednego opiekuna. Warto jednak pomyśleć nie tylko o tym, by nie łamać prawa, ale także o tym, by nie narazić się na pretensje ze strony rodziców. Jeśli planujemy zajęcia plastyczne, albo terenowe, przy których istnieje duże ryzyko pobrudzenia się – wyraźnie zaznaczmy to rodzicom. Jeśli nie mamy w kadrze ratownika, który mógłby skupić się tylko na naszej grupie podopiecznych, to lepiej podarujmy sobie kąpiele, nawet na strzeżonych plażach. I pamiętajmy, że dzieci pod absolutnie żadnym pozorem nie można puszczać nigdzie samych. Jeśli zaplanujemy zabawę w podchody, grę terenową, miejską, wycieczkę w grupach – z każdą grupą musi być opiekun. Nie musi się stać nic bardzo poważnego, wystarczy, że któraś grupa zabłądzi i będziemy musieli o tym powiadomić rodziców czy policję, a żadne tłumaczenia nie pomogą, jeśli z grupą nie było opiekuna.  

Poznawajmy przyrodę

Jeśli w pobliżu jest las, albo park to koniecznie spędzajmy tam dużo czasu. Przy okazji starajmy się dowiedzieć jak najwięcej – rozpoznajmy gatunki drzew i krzewów, obserwujmy ptaki, sprawdźmy czy jeszcze jakieś zwierzęta tam mieszkają. Może będziemy mieli okazję odwiedzić leśniczego, który opowie nam o swojej pracy, a może zrobimy zielnik? Dla przeważającej większości dzieciaków przyroda to absolutnie fascynujący temat. Niestety w szkole nie mają zbyt wielu okazji by na bieżąco weryfikować przyswajaną wiedzę. A wszystkie informacje zdobyte w terenie zapamiętuje się zdecydowanie szybciej i na dłużej. Nie bójmy się też wizyt w muzeach związanych z naturą – wypchane zwierzęta, opowieści o lodowcach wyjaśniające rzeźbę terenu, oglądanie wymarłych gatunków – to wszystko jest dla dzieciaków super ciekawe!  

Nie zapominajmy o ruchu

Teraz dzieci mają znacznie mniej ruchu niż 20-30 lat temu, to niestety widać, z roku na rok jest coraz więcej otyłych uczniów, w coraz niższych klasach. Dlatego w wakacje nie powinno im tego ruchu brakować. Nie urządzajmy jednak zajęć sportowych jak na w-fie, z którego dzieciaki zwalniają się na potęgę. Pograjmy w dwa ognie, albo w gonito, w linkę – na tyle długą, żeby mogli w niej skakać wszyscy z grupy, w „piwko naprzeciwko”, palanta. Te stare, proste gry nie mają w sobie aż tyle rywalizacji, nie wymagają niewiadomo jakich umiejętności i nie stwarzają okazji do popisów. A dla wielu dzieci będą czymś nowym, bo teraz nie przesiadują już na podwórkach. Przede wszystkim jednak dużo maszerujmy, gdzie się da chodźmy pieszo. Przejście 15 kilometrów dla 11-12latków, bez wielkiego obciążenia, to nie jest wysiłek przekraczający ich możliwości. A potem razem sprawdźmy trasę na mapie i policzmy za pomocą nitki ile wspólnie przeszliśmy. W czasach gpsów mapa to przedmiot niemal magiczny, a umiejętność jej czytania i posługiwania się kompasem, to już wiedza tajemna, co najmniej z Hogwartu.