szm21/pracownia - inicjatywa „dzielnico”

Slider_big_screen_shot_2014-08-05_at_9.13.51_am
TO DZIAŁA
05.08.2014
Na początku roku, w jednej z jeżyckich kamienic wystartowała pracownia. Nie jest to pracownia plastyczna, ani krawiecka, ani fotograficzna, chociaż… po trochu jest każdą z nich. Przede wszystkim jest to pracownia sąsiedzka.

Zaczęła działać, bo uparli się na nią pewni młodzi ludzie – Agnieszka Chlebowska i Robert Ogurkis. Mieszkają na poznańskich Jeżycach, niedawno skończyli studia i oboje czuli, że chcieliby być częścią lokalnej społeczności, a nie tylko mieszkać obok. I tak, z głową pełną pytań: „gdzie”, „z kim”, „jak zacząć”, podczas nie wiadomo której przechadzki po okolicy, Agnieszce rzuciła się w oczy kamienica na Szamarzewskiego. Kamienicę sławiły trzy rzeczy: brak bramy, masa niecenzuralnych napisów i tablica upamiętniająca Różę Luksemburg – wystarczy, by otrzymać miano najbardziej złowrogiej kamienicy w tej części miasta.

Aga zgłosiła się do Towarzystwa Inicjatyw Twórczych Ę,  z ogólną wizją zrobienia „czegoś” dla Jeżyc. Przekonała komisję konkursową i dostała dofinansowanie. Pozostało te plany skonkretyzować i nadać im jakąś formę. Nad pomysłem, projektem, a nad realizacją czuwała Bożena Szroeder – animatorka z Sejn, która z dziećmi potrafi zrobić takie cuda, że dorośli przecierają oczy ze zdumienia.



Teraz kamienica na Szamarzewskiego jest „tą, gdzie działa pracownia”.  Po remoncie, przy którym pomagali też okoliczni mieszkańcy, powstało miejsce spotkań dla okolicznych mieszkańców, ich miejsce – szm21/pracownia. Szczególnie chętnie przychodziły dzieciaki, które pod okiem Agi i Roberta oraz zapraszanych przez nich zapaleńców, robiły niesamowite rzeczy. Teatr cieni, wycieczka z latarkami po kamienicy, odtworzenie na jeden wieczór zakładu fotograficznego, warsztaty bębniarskie i masa innych zajęć. Wpadali też dorośli. Nie trzeba pewnie dodawać, że mieszkańcy i sąsiedzi chętnie otwierali drzwi, zapraszali Roberta i Agnieszkę do mieszkań, słuchali o pomyśle pracowni, a później niejednokrotnie ich wspierali.

Gdy przyszła wiosna, duszne mury sutereny przestały być potrzebne, można było spokojnie spotykać się na dworze. Najpierw bywalcy pracowni oswajali podwórko z grupą teatralną „Concrit”, a później, zachęceni wszystkim, czego udało im się wspólnie dokonać w zimowe miesiące, postanowili odnowić stary, bardzo zniszczony kiosk. W trakcie działań nawiązana została współpraca z Generatorem Malta - projektem społecznym. Dla Dzielnico było to ciekawe doświadczenie współpracy, spotkania z innymi osobami działającymi w przestrzenie publicznej.


fot. Katarzyna Jankowiak

Zaczęli standardowo od remontu, w którym okoliczni mieszkańcy nie byli już tylko pomocnikami. Bardzo szybko, jeszcze zanim udało się kiosk doprowadzić do zaplanowanego stanu, stał się miejscem spotkań, ożywionych dyskusji i wspólnego biesiadowania. Co tam się nie wyrabia?! Jest hummus i lemoniada. Są warsztaty i debaty. Bywa badminton i bębny. Bywają też dj-e i jogini śmiechu. A przede wszystkim za każdym razem są ludzie, którzy się coraz lepiej poznają i coraz bardziej lubią. A także, coraz wyraźniej widzą, że jak się chce, to można zmieniać swoją okolicę na lepszą, na bardziej przyjazną, na bardziej swoją.

Agnieszka i Robert są w naszej Ekipie Społecznika, są też członkami jury konkursu „Spółdzielnia pomysłów”. Wypatrujcie ich artykułów, podzielą się w nich z Wami tajemnicą „jak się robi takie rzeczy”!