Niezwykły, a przecież powszedni

. Jaki chleb smakuje najlepiej?

Slider_big_d7
WYWIAD
09.03.2015
Oczywiście ten przygotowany z użyciem naturalnych składników, własnoręcznie wypieczony. Gotowanie ma w sobie ten magiczny element stwarzania: z kilku produktów powstaje nagle coś zupełnie innego. Ma też niezwykłą moc skupiania ludzi.



Wie o tym doskonale Katarzyna Kędzior, inicjatorka która postanowiła zintegrować wokół chleba mieszkańców polsko-czeskiego pogranicza. Domowa Piekarnia, bo tak nazywa się jej projekt zgłoszony do Spółdzielni Pomysłów, został jednym z 3 zwycięzców pierwszej edycji tego konkursu. O tym jak przebiegała realizacja projektu i jak narodziła się Domowa Piekarnia opowie inicjatorka.
 



Skąd zrodził się pomysł na projekt?

Z obserwacji i potrzeby zmiany. Kilka lat temu zamieszkałam w małej wiosce w Sudetach i w pierwszej kolejności chciałam kupić jajka, mleko, ser, chleb. Okazało się, że nie jest to takie proste jak mi się wydawało. Coraz mniej jest gospodarzy, którzy mają krowy, kury. O pieczeniu chleba nie wspomnę. Nagle dotarło do mnie, że wieś z moich wspomnień z dzieciństwa bardzo różni się od tej zastanej. Nastąpiło odwrócenie sytuacji: teraz w mieście ludzie chętniej się spotykają, pieką chleb, biorą udział w warsztatach np. robienia serów, natomiast w mojej okolicy ludzie pozostawieni są sami sobie i rzadko robią coś wspólnie. Pomyślałam, że pieczenie chleba będzie okazją do spotkania i do porozmawiania jak to było kiedyś.

Jaki cel przyświecał Pani projektowi?

Moim celem było rozbudzenie wspomnień i zachęcenie do spróbowania upieczenia chleba - powrót do tradycji. Jeśli nawet 10% osób w dalszym ciągu piecze, jest szansa, że będzie będzie to przekazywana dalej. Zależało mi, aby odczarować chleb na zakwasie - udowodnić, że zrobienie chleba nie jest wcale takie trudne. Chciałam zaszczepić w uczestnikach warsztatów dobre nawyki żywieniowe i zwrócić uwagę, że niezwykle ważne jest to co jemy.
 



Co sprawiło Pani szczególną trudność w realizacji projektu?

Największą trudnością był ogrom pracy i wiele tygodni przygotowań. Byłam za wszystko odpowiedzialna i jednocześnie robiłam praktycznie wszystko sama: organizacja miejsc spotkań, promowanie wydarzenia, wizyty u Sołtysów wiosek, koordynacja krawcowych, drukarni, produktów, mąki z młyna, pakowanie, prowadzenie warsztatów, wiecznie w drodze z przerwą na kilka godzin snu. Pięć dni warsztatów było całkowicie wyjęte z życiorysu, ale dało dużo satysfakcji - bo udało się.
 

Jak udział i wygrana w Spółdzielni Pomysłów zmienił Domową Piekarnię?

Pomysł się urzeczywistnił. W przypadku projektanta jest to niezwykle ważne. Jeszcze ważniejsze jest to, że idea się przyjęła i w dalszym ciągu żyje.


Co dał Pani udział w Spółdzielni Pomysłów i organizacja warsztatów wypiekania chleba zrealizowanych, dzięki wygranej?

Poznałam dalszych sąsiadów, których znałam tylko z widzenia. Mam wrażenie, że teraz są bardziej otwarci na podobne inicjatywy. Na warsztatach zwracałam uwagę również na to, że w moim odczuciu ludzie na wsi rzadziej się spotykają niż to było dawniej. Zachwalałam gospodarzy, którzy mają swoje kury i krowy, że to coś wspaniałego i powód do dumy. Zachęcałam, by od tego nie uciekali gdy mają to pod ręką. Mam wrażenie, że już inaczej patrzą na pewne sprawy.
 



Czy Pani wykształcenie (Katarzyna Kędzior jest studentką wzornictwa na warszawskiej ASP – przyp. red.) wpłynęło na kierunek w jakim Domowa Piekarnia podąża?

Wykształcenie dało możliwość zamienienia pomysłu w czyn. Od jakiegoś czasu szczególnie bliskie jest mi projektowanie społeczne - działanie razem z ludźmi. Wykształcenie projektowe bardzo w tym pomaga. Fakt, że mieszkam w pięknym miejscu w górach, jestem bliżej natury sprawia, że niezwykle ważne jest dla mnie, jak żyję i co jem. Połączyłam zatem projektowanie i styl życia.  



Jak wygląda codzienność Domowej?

Postanowiłam założyć fanpage na Facebooku, gdzie ludzie podsyłają mi swoje chlebowe wypieki. Są to głównie uczestnicy warsztatów, ale także osoby niezwiązane z moim projektem. Okazało się bowiem, że zapotrzebowanie na pieczenie jest większe, obejmuje ono cały kraj. Dostawałam wiele pytań o to, gdzie można taki zestaw kupić. Dlatego powstały dodatkowe zestawy na sprzedaż. Planuję także wersję angielską.