Jak zorganizować wspólną, zieloną przestrzeń?

Slider_big_summer-still-life-daisies-yellow
TO DZIAŁA
10.08.2017
Kawałek zieleni cieszy każdego, kiedy możliwości są skromne staramy się o zielony parapet, ukwiecony balkon, donice na tarasie. Nawet jeśli nie mieszkamy w domu z ogródkiem czasem pojawia się szansa na zieloną przestrzeń. Tyle, że wspólną, a to zawsze trochę wyzwanie, szczególnie jeśli nie znamy za dobrze swoich sąsiadów. Nie ma jednak rzeczy niemożliwych!  

Wspólne czyli czyje?


Na samym początku trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czyja to będzie przestrzeń i do tych ludzi dotrzeć. „Wspólna” oznacza nie tylko wspólne korzystanie, ale też wspólną odpowiedzialność za pielęgnację, porządki, naprawy itp. Wygrodzenie kawałka dotąd wspólnego czyli niczyjego, zamknięcie na klucz i udostępnienie wybranym to oczywiście możliwy scenariusz, ale dla wspólnoty niebezpieczny. Tworzy podziały, wprowadza uczucia wyższości i zazdrości, prowokuje spory, a nawet robienie sobie na złość. Zaszczepienie chęci do pracy i współodpowiedzialności zajmie z pewnością więcej czasu, ale to zaprocentuje. Z pewnością nie uda nam się zaangażować 100% sąsiadów – to nic, część z pewnością dołączy w trakcie, inni po prostu nie czują takiej potrzeby.  

Zaplanujcie to dobrze

Razem zastanówcie się czego chcecie, ustalcie na samym początku funkcje, jakie będzie pełnić przestrzeń. Z pewnością przyda się coś do siedzenia – ale czy to będzie jedna ławka, czy może więcej, żeby sobie posiedzieć w większym gronie? A może są tam już drzewa i fajnie byłoby mieć hamak? Jeśli jesteście zapalonymi graczami, to może stolik z wyrysowaną szachownicą i siedzeniami naokoło? Może najbardziej brakuje Wam kawałka zadbanego trawnika, żeby każdy przyszedł ze swoim leżakiem? Być może wspólnota mieszkaniowa pozwoli na postawienie grilla? Zazwyczaj przestrzeń, którą można zagospodarować na osiedlu nie jest na tyle duża, żeby spełnić wszystkie funkcje, postarajcie się jednak dokonać takiego wyboru, który w największym stopniu zadowoli wszystkich zainteresowanych. Pamiętajcie też, żeby narysować plan, zrobić kosztorys i razem zdecydować które prace wykonacie sami (im więcej tym lepiej, to buduje poczucie odpowiedzialności i wspólnoty), a które powierzycie fachowcom. Zanim wybierzecie rośliny sprawdźcie jaka jest gleba, dopasujcie je do poziomu nasłonecznienia i funkcji, jaką wybraliście dla Waszego terenu. Jeśli okolica Wam na to pozwala, to nie stawiajcie ogromnych ogrodzeń, żebyście sami nie czuli się w środku jak w klatce.  

Dzielcie prace

Koniecznie tak podzielcie prace, aby każdy był w coś zaangażowany. Zadań jest sporo, jesteście w stanie dopasować się do różnych możliwości czasowych czy zdrowotnych. Nie tylko sama organizacja przestrzeni jest pracą, ale także planowanie, poszukiwanie informacji, kupno roślin, organizowanie czy nadzór nad fachowcami – każdy ten etap wymaga czyjegoś zaangażowania. Później podzielcie się dbaniem o swój skrawek zieleni, a przynajmniej dwa razy do roku – jesienią i wiosną, wykonujcie prace wymagające większego zaangażowania wspólnie.  

Celebrujcie wspólnotę


Kiedy już zakończycie prace, to nie zapomnijcie razem z tej przestrzeni korzystać! Oczywiście przychodzenie tam nie powinno być niczyim obowiązkiem, ale zadbajcie o to, aby było miłą perspektywą. Wspólna praca na etapie planowania i realizacji to zazwyczaj bardzo dobry wstęp do miłych sąsiedzkich relacji. Cieszcie się tą przestrzenią. Kilka razy np. specjalnie się umówcie i zorganizujcie składkowy podwieczorek, albo kolację. Posiedźcie, porozmawiajcie, może przyjdzie Wam ochota na zrobienie jeszcze czegoś wspólnie?